Już ponad polowa Polaków (52%) myśli o pracy zdalnej a 65% jest za elastycznością czasu pracy (badanie „Confidence Index”, Michael Page I Q 2019). Wynik ten rośnie z roku na rok, a przy jednoczesnym „wchodzeniu” w dorosłe życie pokolenia milenialsów (w 2020 będzie ich ponad 50% wg. PWC) możemy spodziewać się dużo wyższej dynamiki.
Praca zdalna, która jeszcze niedawno kojarzyła nam się z czymś gorszym, niemal „obciachowym”, dziś stanowi o przewadze firm, które stosują tego typu rozwiązania. Kiedyś kojarzona z niskimi zarobkami, dziś pokazuje, że nawet zarządzający dużymi organizacjami są pracownikami zdalnymi. Mnóstwo firm w swoich ogłoszeniach o pracę informuję, że np. 1 dzień w tygodniu to home office, że praca wiąże się przede wszystkim z gotowością a nie z obecnością w biurze.
Praca zdalna pojawiała się na wielu rynkach od wielu lat, ale nie byliśmy nawet tego świadomi. Dobrym przykładem byli agenci ubezpieczeniowi, którzy defacto pracowali zdalnie, często wykorzystując swoje domy jako biura. Dziś, przy tak zautomatyzowanych procesach, rola człowieka jest nadal ogromna, ale nie jest tak niezbędna jak jeszcze kilka lat temu. To pozwala na duże oszczędności i możliwość wykorzystywania niewykorzystywanych jeszcze zasobów ludzkich. Praca zdalna to też szansa dla osób wykluczonych, które na skutek różnych sytuacji losowych nie są w stanie pracować w biurze